tag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post452980340815627370..comments2024-01-12T16:10:55.014+01:00Comments on Słowobraz: PatrzenieJerzyhttp://www.blogger.com/profile/10277218161362099258noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-50942304877093556792010-10-01T21:26:50.508+02:002010-10-01T21:26:50.508+02:00CAPRICCIO
czasem
wieczorem
gdzieś odejdę
na zaw...CAPRICCIO<br /><br />czasem <br />wieczorem <br />gdzieś odejdę<br />na zawsze<br />na dzikim winie<br />blado się rumienię<br />zarosłem <br />powietrzem<br /><br />coś ze zdumienia<br />na szybie zostaje<br /><br /><br />Rok 1967 rok, zima. Jesteśmy na pierwszym roku Psychologii. Wykład w Pałacu Kazimierzowskim, chyba ogólna. Wychodzimy na przerwę. <br />- Masz coś - pytam szeptem.<br />Tomek wyciąga zgiętą na pół kartkę. <br />Chowam do kieszeni. <br /><br />Dopiero w tramwaju czytam ten wiersz. <br /><br />Janusz KostynowiczAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-42834026994160207332010-09-30T11:57:03.805+02:002010-09-30T11:57:03.805+02:00Co to się stało,
innych miesięcy nie było mało
moż...Co to się stało,<br />innych miesięcy nie było mało<br />może mniej były tylko niebieskie<br /><br />Słowa z nekrologu Zamieszczone w Gazecie Wyborczej przez Żonę Tomasza Wacha. <br />Tego, który przekroczył już próg światów.<br />Świadectwo patrzenia w tym samym kierunku.<br />gmAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-29111824285177519262010-09-30T07:29:39.284+02:002010-09-30T07:29:39.284+02:00Słychać szept dwóch poetów - szept nieśmiertelnośc...Słychać szept dwóch poetów - szept nieśmiertelności.<br />Wzruszyła mnie muzyka wiersza.<br />W głazach zaklęta muzyka sfer.<br />gmAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-6703472475008049422010-09-29T23:25:27.477+02:002010-09-29T23:25:27.477+02:00Resumé
Najchłodniejsza jest czułość abstrakcji
Po...Resumé<br /><br />Najchłodniejsza jest czułość abstrakcji<br />Pozór głębi przestrzeni bez serca<br />Połysk znaków i słów nieistotny<br />Linii prostych i łuków symetria<br />Racjonalne i puste porządki<br />Formy rzeczy stygnące bez treści<br />Nie splamione krwi kroplą fragmenty<br />Zimno piękna <br />wiecznego jak wieczność <br /><br /><br />Śpieszmy się wklejać wiersze, strony blogów tak szybko się zmieniają. <br /><br />Z nielicznych maili Tomka krótki wiersz o abstrakcji, ku przestrodze czytających głazy. <br /><br />Janusz KostynowiczAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-55863346778594709562010-09-29T22:11:25.612+02:002010-09-29T22:11:25.612+02:00Panie Januszu, wiersze zawsze mnie, więc i ja je -...Panie Januszu, wiersze zawsze mnie, więc i ja je - niosę za pazuchą.<br /> Zasypiam ze słowami Eliota:<br />Śmieszny jałowy smutny czas<br />Rozciągający się przedtem i potem.<br /> ( To o moim czasie tu i teraz)<br />I Jerzemu Eliotem odpowiem rozważaniami o sytuacji artysty i człowieka:<br />Z lichym rynsztunkiem niszczejącym zawsze<br />W ogólnym bałaganie niesprecyzowanych uczuć,<br />Niekarnych oddziałów wzruszenia(...)<br />(...) W miarę jak się starzejemy<br />Świat staje się dziwniejszy, bardziej zawiły wzór<br />Żywych i martwych. Nie chwila olśnienia,<br />Odosobniona nie przedtem i potem,<br />Lecz całe życie płonące w każdej chwili,<br />I nie tylko czas życia jednego człowieka,<br />Lecz starych głazów, których nie sposób odczytać.<br /><br />gmAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-30568517825057494312010-09-29T20:27:19.638+02:002010-09-29T20:27:19.638+02:00Tylko artysta, a poeta zwłaszcza, to potrafi. Dzie...Tylko artysta, a poeta zwłaszcza, to potrafi. Dzień po własnym pogrzebie zachwycić i wzruszyć.Jerzyhttps://www.blogger.com/profile/10277218161362099258noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-26818024808848840252010-09-29T20:11:09.236+02:002010-09-29T20:11:09.236+02:00impresja
w słoneczne popołudnie
chichoczące cicho...impresja<br /><br />w słoneczne popołudnie<br />chichoczące cicho<br />lub nagle poważne<br />trzpiotowate<br />albo<br />zatroskane<br />gorzkie<br />wiotkie i jedwabne<br />szły licealistki<br />nie wiadomo dokąd<br />mimochodem przypadkiem<br />albo wręcz tak sobie<br />zgodnie lub na przekór<br />na przekór lub zgodnie<br />w niejednej<br />rozmowie<br /><br />rumienili się wokół<br />nieznani panowie<br />nieskładnie<br />nieładnie<br />wobec innych kobiet<br /><br />schodziłem schodami<br />z rozjaśnionym niebem<br />lecz to nie mój świat<br /><br /><br />Nie dokończyłaś Gm, czy wiersze nas ocalają, czy my wiersze. Znalazłem w majlach od Tomka wiersz z podobnym patrzeniem, w dwadzieścia przeszło lat później. <br /><br />Janusz KostynowiczAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-87796492281710248962010-09-29T10:12:01.959+02:002010-09-29T10:12:01.959+02:00Z każdym odchodzącym żegnamy cząstkę samego siebie...Z każdym odchodzącym żegnamy cząstkę samego siebie.<br />Jak dobrze, że wiersze zostają, ocalając...<br />gmAnonymousnoreply@blogger.com