tag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post1246985337218918085..comments2024-01-12T16:10:55.014+01:00Comments on Słowobraz: Romantyczne mediumJerzyhttp://www.blogger.com/profile/10277218161362099258noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-45959455087579942962012-03-07T18:16:17.438+01:002012-03-07T18:16:17.438+01:00Zawsze mam klopoty ze znalezieniem "Walentynk...Zawsze mam klopoty ze znalezieniem "Walentynkowego" prezentu dla meza. Cos symbolicznego, cos niebanalnego, cos po czym widac od razu ze jest "z dedykacja". <br />W tym roku znalazlam - Telefon "Chicago".<br /><br />http://www.maison-facile.com/boutique/bt_02.asp?num=6342&b=744<br /><br />Replika dawnych telefonow, a dziala ! Dzwoni jak kiedys, ma kabel - jak kiedys i... skrzeczy jak kiedys. Sama nostalgia w czarny ebonit zamknieta.AnnaBBnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-24947450128331030452012-02-29T11:12:16.369+01:002012-02-29T11:12:16.369+01:00Telefon moich rodziców był pozbawiony tej szlachet...Telefon moich rodziców był pozbawiony tej szlachetności – rodem z politbiura czy komend uzupełnień. Może z powodu obłej przemysłowej szarości. A może z ciężaru nie-właściwego tworzywa. Wydawał z siebie mało szlachetne „dzyń, dzyń”, niby tłumione kocem uderzenia w aluminiowy garnek. Ogłaszał wizyty z daleka, narodziny i śmierci. Na co dzień kurzył się więc i brudził. Stał jednak na honorowym miejscu, tuż obok medium epoki - mahoniowego pudła telewizora. Takiej połyskliwej elegancji poszukuję do dziś.<br /><br />- - -<br />MissGajaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-90935709395296648202012-02-29T00:07:41.271+01:002012-02-29T00:07:41.271+01:00W życiu mojego Dziadka były dwa telefony.Jeden prz...W życiu mojego Dziadka były dwa telefony.Jeden przed a drugi po wojnie.<br />W ilości posiadanych przeze mnie nie mogę się już połapać.<br />Co 2 lata "nówka sztuka".<br />Świat zwariował.DMhttps://www.blogger.com/profile/15871200705507836228noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3596408019576484188.post-33858151918467804142012-02-28T07:27:52.636+01:002012-02-28T07:27:52.636+01:00Aparat telefoniczny z naszych czasów od razu zobac...Aparat telefoniczny z naszych czasów od razu zobaczyłem w ręku Zbyszka Cybulskiego grającego Sammego Lee. Poniżej fragment wspomnień o nim Daniela Olbrychskiego:<br />“Cybulski zginął 7 stycznia. [...]<br /> Dopiero gdy zginął, wszyscy zrozumieli, co się stało. Gdyby Zbyszek widział własny pogrzeb – a wierzę, że widział – to pewnie byłby szczęśliwy. Bo ludzie naprawdę go opłakiwali.<br /> Wsiadłem do taksówki, a tu szofer: – Jezu, patrz pan, Zbyszek Cybulski nie żyje. – Drugi: – Co się stało z tym naszym Zbyszkiem... – A trzeci tylko: – Zbyszek... – Płakał.<br /> Tak przez cały tydzień.<br /> 15 stycznia, zbliża się piąta po południu. Przypominam sobie, że właśnie teraz mieliśmy się spotkać. Wracam z treningu, w mieszkaniu zapalam wszystkie światła, żebym nie był sam. Idę do łazienki wziąć prysznic.<br /> Dokładnie o piątej przez szum lecącej wody słyszę: – Cześć, starenia, to ja. Jak to, ja zawsze dotrzymuję słowa...<br /> Głos Zbyszka! Na pewno! Dochodzi z pokoju, pięć metrów od łazienki. Drżącymi rękami zakręcam kran. W ciągu tej jednej sekundy przeżyłem coś, o czym rzeczywiście nie śniło się filozofom. Pamiętam, że nie czułem nawet cienia strachu, raczej rodzaj szczęścia, zwłaszcza że Zbyszek wciąż mówił bardzo spokojnie: – No, stary, jak mogłeś wątpić, że dotrzymam słowa. Spotkajmy się teraz, zaraz, to wszystko ci opowiem...<br /> Zdaje się, że powiedziałem: – Już, już, tylko się ubiorę.<br /> Bo jednak nie wypada wychodzić do zmarłego kolegi bez ubrania. Ubieram się, on nadal mówi, patrzę w lustro, widzę swoją twarz, nie, nie boję się, zastanawiam się tylko, jak Zbyszek będzie wyglądał: czy będzie pusto i tylko sam głos, czy jakaś poświata, czy będzie przede mną stał tygodniowy nieboszczyk. Pomyślałem, że przecież nie przyszedł mnie straszyć. Byłem przekonany, iż pojawi się jak zwykle: uśmiechnięty, z papieroskiem w zębach. Wychodzę.<br /> Cudów jednak nie ma, chociaż są. Zapalając wszystkie światła, włączyłem też telewizor, i właśnie o piątej zaczął się Mały światek Sammy Lee w reżyserii Gruzy. Na początku sztuki Cybulski rozmawia przez telefon, usiłując znaleźć pieniądze..." <br /><br />Cybulski rozmawiał przez telefon przez cały czas trwania telewizyjnego spektaklu! To był jedyny rekwizyt w monodramie stworzonym ze słynnej sztuki angielskiej (w filmie zrobionym na jej podstawie grał koncertowo Olivier Laurence, a Cybulski nie był ani trochę gorszy). Czemuż zasoby naszej pamięci nie są wspierane przez zasoby internetowe naszej kultury (w Internecie nie znalazłem nawet fragmentu tej sztuki). <br />BouszekAnonymousnoreply@blogger.com