Ta stojąca reklama apteczna jest sprzed wojny. Dostałem ją przed laty od córki producenta pigułek "z Zakonnikiem".
W Dwudziestoleciu, ale i wcześniej aptekami zawładnęły dwa popularne specyfiki: "Reformackie pigułki z Zakonnikiem" oraz "Proszki i tabletki z Kogutkiem". W zasadzie nie trzeba było innych, bo te miały leczyć najważniejsze dolegliwości.
Tabletki "Z Kogutkiem" polecano na przeziębienie, bóle zębów, ból głowy, a pigułki "Reformackie" na regulację żołądka, cierpienia wątroby, otyłość, artretyzm, uderzenie krwi do głowy, hemoroidy, ale przede wszystkim przy skłonnościach do obstrukcji i na przeczyszczenie.
To były czasy eleganckie, naturalne i całkiem nieplastikowe. Standy wykonane były z solidnej sklejki z metalowymi zawiasami, a postać ojca reformaty to osobna wystająca deseczka. U wejścia do apteki przybijano wypukłe emaliowane tabliczki reklamowe. Na kogutkowej była dodatkowo tajemniczo brzmiąca pierwotna nazwa produktu: "Migreno Nervosin". Tabliczka "Reformackich" opatrzona była sylwetką zakonnika oraz sloganem: "Łagodnie przeczyszczają".
Znani przedwojenni żartownisie, Tuwim i Słonimski, rozwinęli to hasło:"Łagodnie przeczyszczają, nie przerywając snu".
-----------------------
Czytam, słucham, kiwam głową, wzdycham i cały jestem migreno nervosin. Naprawdę nie wiem co zażyć.
Dlaczego? Już wielokrotnie pisałem: jestem niecierpliwy, bo wierzę, że spotkał nas cud, o którym marzyły i za który ginęły pokolenia. Bo kraj jest wolny i bezpieczny. I już nie najbiedniejszy. A tu ta ponura groteska z odwracaniem kota ogonem w sprawie smoleńskiej katastrofy. Teraz ci, którzy odegrali dwuznaczną rolę, przeczą oczywistym faktom, krzyczą "łapaj zbrodniarza" i buntują ludzi.
A krzyż sprzed pałacu? To od jakiegoś czasu nie jest Krzyż chrześcijański, bo nie jest znakiem męki i przebaczenia. To jest wyrób krzyżopodobny, złoty cielec, fetysz wyznawców św. Nienawiści.
Teraz tym wyznawcom zorganizują trzydniową narodową celebrację, zapewne żeby odczarować ten przedmiot (przypominam: mamy dziesiąty rok trzeciego tysiąclecia). A ja nie jestem pewien, czy wszystko się odczyni. Nie byłoby taniej i bezpieczniej zamówić u dobrego stolarza nowy chrześcijański krzyż i go zwyczajnie poświęcić?
Powinienem się z tego śmiać, ale nie umiem, bo nie jestem młody i nie mam czasu.
A może jednak Reformackie? Jakiś długi, łagodnie zakończony sen? I wszystko już za mną. To znaczy za Polską.
Co mi Reformackie, co mi Kogutek. Muza! Muzie nóżki całować, jak uczy Gałczyński! W tym wierszu jest o Kogutku i o endecji.
... "Kogutek" nie uleczy.
Przyjaciel nie pocieszy.
Uwierz mi.
Co pomoże? A ja wiem:
tu pomoże stary sen,
stara bajda;
Jeśliś jak garnek pęknął, ona cię sklei,
jeśliś nadzieję utracił, wpłyniesz na morze nadziei
na wszystkich żaglach.
"Nastawienia" społeczne? Dla karzełków,
Recenzje niedorzeczne? Dla zgiełku.
Poeto, pluń gdzie komuna, sanacja i endecja.
Tylko ona cię zbawi, przeklęta i jedyna -
i na gwiazdy wyprawi, rytm święty, mowa inna -
poezja.
Konstanty Ildefons Gałczyński, Muzie nóżki całuję (1936)