Hokusai Katsushika (1760-1849), kolorowany drzeworyt, Mitsuke [1804]
Bardzo dawno przeczytałem i zapadł mi mocno w pamięć ten tkliwy obraz beznadziei, z parą kochanków łkających nad ranem w jakimś marnym hotelu. Zapomniałem skąd pochodzi i kilkadziesiąt lat anonimowo tkwiła we mnie ta metafora, jak wiele innych, które pozwalały szeptem nazywać świat.
Bardzo dawno przeczytałem i zapadł mi mocno w pamięć ten tkliwy obraz beznadziei, z parą kochanków łkających nad ranem w jakimś marnym hotelu. Zapomniałem skąd pochodzi i kilkadziesiąt lat anonimowo tkwiła we mnie ta metafora, jak wiele innych, które pozwalały szeptem nazywać świat.
Aż wczoraj otworzyłem na chybił trafił stary wybór poezji Herberta i spojrzałem na ostatnią strofę po prawej stronie, a tam:
to co po nas zostaniebędzie jak płacz kochankóww małym brudnym hotelukiedy świtają tapety
Tak, to nadal wzrusza, lecz zdziwiony stwierdzam, że czterdzieści parę lat temu poeta użył metafory jako przykładu negatywnego, dla zobrazowania daremności i banału sztuki: użalającej się nad sobą „duszy rozbitej”. Temu bebecharstwu przeciwstawia rzeczowość Starożytnych (wiersz ma tytuł „Dlaczego klasycy”), a konkretnie, pełną godności lakoniczną relację Tukidydesa z nieudanej wyprawy na odsiecz ateńskiej kolonii Amfipolis.
Tucydydes mówi tylko
że miał siedem okrętów
była zima
i płynął szybko
Jeszcze raz czytam cały wiersz i w zasadzie się zgadzam, zapewne podobnie myślałem wtedy. Tylko dlaczego tak bardzo zapomniałem o szlachetnym Ateńczyku, a moja podświadomość upodobała sobie ową dekadencką strofę?
Czy jedynie dlatego, że bezbożna dusza generalnie sprzyja nastrojom upadłym, spowitym dymem duchowego regresu i tajemniczą mgłą pokątnej miłości?
A może genialna metafora żyje własnym i samolubnym życiem, niezależnym od intencji autora? Już nie służy tezie, lecz staje się suwerennym tworem poetyckim (w tym wypadku mimowolnym haiku).
Skoro tak, dodam moje haiku:
Skoro tak, dodam moje haiku:
Czytam stary wiersz
spamiętałem ostatnie słowa
makaron zjadł mistrzowi zupę
Cały wiersz Zbigniewa Herberta „Dlaczego klasycy” jest tutaj.