środa, 22 września 2010

Niezrozumiałe choć przewidywalne

Dziś umarł Tomek Wach. 5 stycznia 2009 w Rękopisorium (to takie zamknięte forum autorów i najbliższych czytelników „Rękopisu”) Tomek zamieścił swój ostatni wiersz. To było wydarzenie, bo od wielu lat już nie pisał poezji, chociaż był z nas najlepszym poetą. Gdy skończył z poezją, został doktorem psychologii i pracował na uczelni. Czułe miejsce zajęła kolej: Tomek był miłośnikiem kolei parowej. Galeria jego zdjęć znajduje się tutaj i z niej ściągnąłem zdjęcie tytułowe. Wykonał je w Nasielsku w roku 1980 i podpisał: Portret rozpędzającej się (i na dodatek z otwartym akurat odmulaczem) Pt47-84.

Przytaczam ten piękny wiersz i parę słów dyskusji na forum, w której wziął udział On, Janusz Kostynowicz i ja.
Na rok 2009

Niezrozumiałe
choć przewidywalne
są wiatry porywiste i deszcze nawalne
świat rzeczy
bez ludzkiego sensu
i wiadomych znaczeń
narodziny i śmierć pojęte inaczej
naturalna i stała martwota kamienia
o której powiadamy
że to jest z milczenia
w niepotrzebnym wysiłku
wielkiej gorliwości
tworzenia wizerunku
z bezkresnej nicości.

JJ: Dobrze nam znane przesłanie o daremności w formie niedaremnej. Słyszę romantyczne nuty lozańskie i werońskie. Pewno nie chciał tego Tomek, ale wyszło pięknie.

JK: Obawiałem się, że gdy przekroczymy jakąś granicę rozpaczy, nasz głos zamilknie. Tomek pokazał, że po drugiej stronie też jest poezja, tylko nieludzka.

JJ: Co to za granica rozpaczy? Jaka poezja nieludzka? Jak zwykle dramat Pan układasz.

Tomasz: Im częściej Janusz mówi, że cierpi tym bardziej cierpieć będzie. To pokusa drapania się w miejsce, którego drapać nie należy o czym wie każdy młody absolwent akademii medycznej. Wie i nawet o tym rozpowiada, ale nadal się drapie. Nasz kolega nazywając rozpacz rozpaczą nie eliminuje rozpaczy ale ją niejako pobudza do wzrostu. To ciekawe w ogóle jest, bo tu w różnych wątkach Rękopisu przewijała się myśl, że to ja byłem pesymistą skrajnym a Janusz pożytecznym krasnalem. No ciekawe, ciekawe....

JK: Ale wiersz jest dobry!

JJ: Może to starcza podejrzliwość, ale ostatnio myślę, że ktoś mocno podkręca wieści i próbuje mną manipulować. Całe szczęście mam swój mały światek, w którym fakt, że sikorki przekonały się nareszcie do natłuszczonych płatków owsianych jest ważniejszy od NEP-u ogłoszonego właśnie przez znanego osobnika w podwójnej postaci. I Tobie Przyjacielu JK proponuje taki świat zrównoważony, w którym dobry wiersz stanowi pociechę pozwalającą wznieść się ponad smutki zgrzybiałego wieku. 
------------------
Nie miałem racji. Jest wprawdzie poezja, ale osobno jest rozpacz i smutek.

2 komentarze:

  1. Dzwoniłem do Mirka, Mirek powiadomił Jurka i esemesował z Wandą w szpitalu, myślałem, że trzymam rękę na pulsie, a o śmierci Tomka dowiedziałem się ze Słowobrazu.

    Janusz Kostynowicz

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma Pana Tomasza .
    Pozostało Jego dzieło literackie
    PIĘKNY WIERSZ
    Jest więc poezja,jest rozpacz ,jest smutek .
    Jest p a m i ę ć.

    OdpowiedzUsuń

 
blogi