poniedziałek, 23 listopada 2009

Utracona elegancja


Łódź, dn. 27. XII 1931
Do W[ielce] W[ielmożny] P.[an] Rzeszowski (w miejscu)
Na podstawie i mocą umowy z dnia 26 maja r[oku] b.[ieżącego] winien był Pan wnieść ostatnią ratę w sumie zł 1000 w dniu 15 listopada r.b. z % % od dnia 26 maja r.b.

Wobec nieuiszczenia kwoty tej w całkowitości do dnia dzisiejszego, niniejszym uprzejmie proszę o wystaranie się, załatwić sprawę tę najpóźniej do 2 stycznia 1932. Po tym terminie będę ewentualnie zmuszony, resztującą należność, zainkasować drogą prawną, lecz jestem w nadziei, że WP. nie dopuści tak dalece i zechce do wyżej podanego terminu w całkowitości mnie załatwić.

Z poważaniem
Józef Zalcman
Łódź, Limanowskiego 88
List jest dokumentem z archiwum rodzinnego mojej żony. Adresatem jest jej pradziad - Antoni Rzeszowski, który rozbudowywał kamienicę i w tym celu zakupił drewno u kupca drzewnego Józefa Zalcmana.

Rok 1931 to środek wielkiego kryzysu gospodarczego, który w Polsce w niektórych dziedzinach miał najdotkliwszy w świecie przebieg (np. produkcja przemysłowa spadła o 40%). Zapewne z tego powodu problemy ze spłatą.

Czasy były bardzo dramatyczne, ale nawet w takim ostatecznym wezwaniu do zapłaty udawało się zachować kulturę i elegancję. Pomyślałem, że warto pokazać ten list w kontekście głośnej w ostatnim tygodniu sprawy stylu windykacji stosowanego przez Eurobank (czytaj w blogu Samcika).
* * *
Wszystko przemija, ale najbardziej żal porcelany:
Równina do brzegu słońca
Miazgą skorupek pokryta.
Ich warstwa rześko chrupiąca
Pod mymi butami zgrzyta.
O świecidełka wy płone
Co radowałyście barwą
Teraz ach zaplamione
Brzydką zakrzepłą farbą.
Leżą na świeżych kurhanach
Uszka i denka i dzbany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.
Czesław Miłosz, Piosenka o porcelanie

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. do wyboru do koloru.
    http://www.polskaporcelana.pl/index.php

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłoszowi nie chodziło o porcelanę jako taką, ale o symbol kruchego piękna, które bezpowrotnie przeminęło. Przytoczyłem fragment tego wiersza, bo zobaczyłem jego promyk w czymś tak bezdusznym jak wezwanie do zapłaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze mnie ten wiersz Miłosza wzruszał.
    Przemijanie świata zawiera się również w przedmiotach,które pozostały po przeszłych pokoleniach.
    Rozmawiałam kiedyś z antykwariuszem,który często spotyka się ze spadkobiercami zupełnie niezainteresownymi schedą po bliskich,poza wymiarem jedynie materialnym.
    Interesuje ich jedynie cena jaką mogą uzyskać za "to wszystko'.
    Dla mnie rzecz niewyobrażalna.
    Stare list zachowują urok,czasów przeszłych,kiedy dobre wychowanie obowiązywało
    zawsze,nawet w stosunku do dłużnika.
    Dziś co najwyżej kij baseballowy lub szczyt elegancji wezwanie do zapłaty- firmy windykacyjnej "Kruk".

    OdpowiedzUsuń

 
blogi