czwartek, 4 lutego 2010

Naukowo

W październiku, uwiedziony oznakami nieuchronnej jesieni, zaniedbałem się i nie przedstawiłem nagród IgNobel. Te pozornie zabawne nagrody przyznawane są prawdziwym naukowcom, ale także politykom i wynalazcom, którzy w oryginalny sposób przyczyniają się do postępu wiedzy. Oto przegląd co ciekawszych nagród z ostatnich dwóch lat, zubożony refleksją korespondenta.

W dziedzinie ekonomii nagrodę otrzymali Geoffrey Miller (wydany był u nas jego „Umysł w zalotach”) i inni naukowcy. Udowodnili oni, że tancerki egzotyczne zarabiają więcej (ściśle rzecz ujmując, dostają większe napiwki), gdy są w szczytowym okresie płodności.
Sprawa jest delikatna i niezbyt zręczny komentarz mógłby narazić korespondenta na zarzut seksizmu. Powiedzmy, że mamy do czynienia ze sprzężeniem: zwiększone prawdopodobieństwo prokreacji samoistnie zabezpiecza się ekonomicznie.
W dziedzinie weterynarii nagrodę przyznano naukowcom z Newcastle University, którzy dowiedli, iż krowy obdarzone imionami dają więcej mleka niż te bezimienne.
Myślę, że wnioskowanie nie jest precyzyjne. Fakt, iż krowy mają imię, dowodzi większej ogólnej dbałości i akceptacji i z nich ta zwiększona mleczność.
Farmacja. Profesor Dan Ariely z Massachusetts Institute of Technology udowodnił, że psychologiczna skuteczność nieskutecznych z natury lekarstw (placebo) zależna jest od ich ceny. Te droższe leczą lepiej.
To bardzo smutna konstatacja, która w daleką przyszłość odsuwa marzenia idealistów o zrównoważonym rozwoju i umiarze w konsumpcji. Zawsze będziemy chcieli mieć lepsze, to znaczy droższe i zawsze będą ci, którym się będzie opłacało zamotać nam w głowie.
W dziedzinie archeologii nagrodę przyznano Astolfo Gomes de Mello Araujo i Jose Carlos Marcelino. Stwierdzili oni ponad wszelką wątpliwość, że pancerniki mogą wypaczyć historię, mieszając zawartość archeologicznego wykopaliska.
Brakuje mi tu mądrego komentarza. Mogę tylko ubolewać
Pokojową nagrodę IgNobel otrzymali uczeni szwajcarscy, którzy próbowali znaleźć szczęście w nieszczęściu. Rozstrzygnęli, czy lepiej być uderzonym w głowę pustą czy pełną butelka piwa. Wykazali, że lepsze, bo o 25% procent słabsze, jest uderzenie butelką pełną.
Wydaje się, że w tym wypadku rozważania Szwajcarów są czysto teoretyczne, gdyż nie mamy wielkiego wpływu na wybór butelki, ale oczywiście mądrzejszej głowie jest łatwiej.

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie absurdy :)
    pamiętam jak jakiś ważny Pan kiedyś poiedział że procesory ( mikroprocesory) się nie przyjną bo tego nieda się naprawić

    OdpowiedzUsuń
  2. Od niedawna piwo sprzedają w butelkach plastikowych - jestże to spowodowane odkryciem Szwajcarów? Dlaczego nie idzie za tym wielka akcja reklamowa: Przywalaj bezpieczną butelką?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresował mnie pancernik wypaczający historię.
    W Polsce ten problem na szczęście nie istnieje i z tego powinniśmy się cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł: Naukowo, jak i sama treść przeniosła mnie natychmiast do Wielkiego Zderzacza Hadronów. Nie, żebym wiedziała jak on działa, ale do tamtego wątku, do swobody, lekkości, dowcipu i nieprzepraszania (razem czy osobno?).
    Atmosfera absurdu dzisiejszego wydania Słowobrazu bardzo mi się podoba.
    Dorzucę kamyczek do ogródka (niechby małego), świeżo urodzony, kolczasty, nerkowy (to ode mnie)
    kolejny z internetu: http://www.bet365.com/?affiliate=365_043965
    polecam ostatnie zdanie:Tym samym - zdjęcie, które miało zmienić historię, nie zmieniło... nic.
    Typowy tabloidalny chwyt
    ale pancernik mieszający w historii jest ok.
    Dlatego sójka jest taka prawdziwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam Was, podany przeze mnie link nie jest tym zamierzonym, ale to jakiś wirus mi tu miesza, proszę, lepiej nie otwierać. Postaram się odnaleźć właściwy.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://niewiarygodne.pl/gid,11813559,img,11813566,kat,1017185,page,2,title,7-najwiekszych-klamstw-ktorymi-nakarmily-nas-w-tym-roku-media,galeriazdjecie.html?_ticrsn=3&ticaid=5995e

    Właściwy link

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mocno zaniepokoił mnie ostatni komentarz. Jedno słowo, znany nam wszystkim nick i nic więcej. Ta pustka może oznaczać zarówno bezmiar pogardy, ale i zaniemówienie wywołane zachwytem. Może też być wołaniem o pomoc. Za późno już, żebym zadzwonił, ale rano wyjaśnię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. A moze nie wyjasniej zagadki anonimowego Kowalskiego ?
    Bo na tej stronie komentarzy do nagrod danych naukowcom, traktujacym powaznie niepowazne tematy, taki wpis jest calkiem sensowny !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytalam jeszcze raz ten tajemniczy wpis. Hmmmm, k-owa-r-ski (faktycznie -r- w srodku, ale za to przez "male" k).
    Dla tego malego "k" podtrzymuje idee sensownosci wpisu !

    OdpowiedzUsuń
  13. Kowarski sie odnalazł. Mówił jest w pewnym wielkim i pustym pałacu. Nie uwierzyłem, że tam i poprosiłem, żeby zaklął głośno. Krzyknął i rzeczywiście szpetne przekleństwo zadudniło głucho w dostojnych murach. Mówił, że nie może się zalogować do Słowobrazu, bo komputer co chwila żąda od niego hasła. Najgorzej mu idzie z tymi hasłami obrazkowymi, bo zawsze inaczej to pisze niż chcą. Powiedziałem, że tak już jest, że to nie Google go wykluczają, ale wiek dostojny. Obiecał, że wpisze się dziś jako anonim. Chciał jeszcze raz krzyknąć, ale się wyłączyłem.

    OdpowiedzUsuń
  14. zamawiam tę krowę na od marca do maja

    OdpowiedzUsuń
  15. Aurora to chyba był krążownik. Pancernik to Potiomkin. Chyba. Jak to było?

    OdpowiedzUsuń

 
blogi