wtorek, 5 czerwca 2012

Incydent w sklepie


Właściwie to myślę, że nie ma sensu pisać wierszy, skoro napisano już najlepsze. Ostatnio zachwyciłem się tym, autorstwa Douglasa Dunna (ur. 1942) szkockiego poety i prozaika.

Podoba mi się zmysłowość opisu, ale jeszcze bardziej społeczne nastawienie. Tłumacz, Piotr Sommer polecając wybór poezji Dunna*, pisze, że ciekaw jest jak będzie się czytać te wiersze „dzisiaj, w Polsce, w której przecież pytań o wiersz publiczny i publicystyczny nie stawia się od dawna.”

W innym miejscu** Sommer pisze o autorze: „Urodził się w rodzinie robotniczej, w której żywe były – i pozostały ważnym składnikiem biografii wewnętrznej Dunna socjalistyczne ideały >starej lewicy<”.

Za dużo powiedziane, że tak samo, ale odczuwam pokrewieństwo. Za to dziewczyna mogłaby być ta sama, trochę starsza o gorzkie doświadczenia, co  w kinie „Czary”.
Douglas Dunn
W SKLEPIE
Niewysoka, o naturalnej urodzie,
Nie nosi pończoch, nie używa kosmetyków.
Pod jej bluzką domyślam się
Pulsowania piersi bez stanika.
Czuję powiew przeciągów na jej nogach,
Swędzenie rąk po tanim środku do prania.
Pod jej łóżkiem zapomniane zimowe cebulki
Umierają z pragnienia, w uściskach dzikiego kurzu.
Mąż ją bije. Stare kobiety
Mówią o tym za plecami, obserwując ją.
Kupuje najciemniejszą różę, jaką w ogóle widziałem
I wsuwa łodygę za plastikowy pasek.
tłum. Piotr Sommer
* - Dunn Douglas, Wyprowadzka z Terry Street, Centrum Sztuki - Teatr Dramatyczny w Legnicy, 1999
** - Piotr Sommer, Zapisy rozmów, Wywiady z poetami brytyjskimi, Biuro Literckie, Wroclaw 2010

7 komentarzy:

  1. Skoro kilka wersów uruchamia uśpione odwołanie do obrazów i muzyki - to próbuję ..

    Kiedyś w sklepie na obrzeżach stała młoda Dalida, miała gołe stopy w sandałach i bluzkę na pulsującej piersi. Kupowała chleb dla całej rodziny.
    Śpiewało jej w duszy...Nie myślała o Olimpii w Paryżu - nic.. tylko śpiewała, jak głupia, - wracając po suchym piachu, do domu z chlebem w koszyku.

    Nie ma możliwości, aby wyrwać się z kręgu wstrząsającego zatopienia w miejscu urodzenia,... chyba, że jest się Dalidą.
    Poniższy link odsyła do wczesnej, nieogolonej, Dalidy - po to aby spojrzeć, kim stała się po kilku latach….
    Wyszukany przez Jerzego wiersz, bardzo mnie poruszył, więc szukałam pocieszającego dla mnie samej wizerunku kobiety ze sklepu, której się udało pojechać do miasta i.. zakwitnąć ?


    http://www.youtube.com/watch?v=zj7ZdKL9w9A&feature=autoplay&list=AL94UKMTqg-9DQo4vJ-7e3adDPtrD2DYPD&playnext=35

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje, utraciłem umiejętność zamieszczania aktywnych linków w komentarzach, więc pozwolę sobie tylko skrócić adres, do piosenki Dalidy, którą poleca nam Hanna. Należy go skopiować i wkleić w pasek przeglądarki:
    http://www.youtube.com/watch?v=zj7ZdKL9w9A

    OdpowiedzUsuń
  3. Dysponując blogiem linki robi się najprościej w świecie: w dowolnym poście "roboczym" tworzymy link, następnie przechodzimy do trybu HTML i to co tam powstanie kopiujemy do Komentarzy:
    O ile wiem, to dziewczyna ze sklepu
    była kiedyś Miss Egiptu (Francja sięgała wtedy na druga stronę Morza Śródziemnego, a teraz broni się przed przybyszami zza morza).
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszukany przez Jerzego wiersz wzruszył mnie i przywołał wspomnienie innej kobiety, w mniej przewiewnym sklepie. Gdyby Bouszek znalazł do niej link, byłbym wzięczny.



    Tomasz Wach

    SKLEP NA PRZEDMIEŚCIU

    Jak nierealny jest i niecodzienny
    widok młodej panny która trzyma w dłoniach
    trójkąt równoboczny lub równoramienny

    a wokół porządek niezwykle przestrzenny
    kwadraty w kwadratach okręgi w okręgach
    w sklepie na przedmieściu geometrii przepych

    młoda sprzedawczyni rachuje i śpiewa
    wśród doskonałości których nikt nie zwiedza

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłość do geometrii (powszechna od czasów Euklidesa) bardzo kontrastuje z koniecznością rachunków robionych miękkim ołówkiem na torebkach z szarego papieru (pamiętacie te równe rządki cyfr sporządzane przez Sklepowe z Dawnych Czasów). Absolwentki zasadniczych szkół handlowych szybko stawały się takimi Paniami Sklepowymi, a cudowna zrazu geometria doznawała uwięzienia w maszynkach do ćwierkania...
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń
  6. Euklidesowa miłość...

    Stałam dawno kiedyś w sklepie na peryferiach i zanosiłam modły o nadzwyczajną miłość ...
    Dziś modlę się o szczęście uchronienia mojej euklidesowej Miłości od kataru i bólu głowy...

    Kwadraty i romby wspólnego wchodzenia w smugę cienia dotyczą spraw nadzwyczaj prozaicznych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wszystkie najlepsze zostały już napisane... większość siedzi w Twojej głowie..

    OdpowiedzUsuń

 
blogi