niedziela, 25 listopada 2012

Slapstick

Niespełna miesiąc temu Leśniczątka skończyły rok. Mówi się, że dzieci zasadniczo zmieniają życie człowieka. Poświadczam, moje życie to czas przed i po dziecku. Teraz przyszły wnuki i po roku mogę powiedzieć, że to też olbrzymia zmiana, chyba lepsza niż tamta – bo wyprana ze zmartwień najczystsza wartość dodana. Spija się samą słodycz płynącą z kontaktów, troski pozostawiając rodzicom.

Oto przykład tej nie mojej troski: syn nocował u nas z dziećmi z piątku na sobotę, bo synowa na jeden dzień wyjechała służbowo.

Wraca wczesnym popołudniem w sobotę. Czekamy w głębi przedpokoju trzymając dzieci za rączki. Podobną scenę każdy rodzic nosi w sercu: Natalia otwiera drzwi, postępuje dwa kroki, przykuca i wyciąga ramiona, a dzieci ruszają w jej stronę.

Od niedawna chodzą samodzielnie i każde robi to w innym stylu. Zizzi z uniesionymi rękoma przetacza się z nogi na nogę, jak marynarz, co zszedł na ląd po miesięcznym sztormie. Jaś idzie z rękoma wyprostowanymi wzdłuż nieruchomego tułowia. Nogi sztywne w kolanach przebierają jednak bardzo szybko. Stawiający drobniutkie kroki Jaś, to postać z filmów slapstickowych.
Uszli jeden metr, a spieszą się bardzo. Tereska nuci jednostajną, niską altową nutę, Jaś tupta głośno i uparcie zmierza do celu.

Zbliżają się. Marynarz nabrał wprawy i Zizzi o pół metra wyprzedziła brata. Wzruszona mama przytula ją prawym ramieniem, lewa ręka czeka na synka. Ten jednak unikiem torreadora wymija matczyną dłoń, wydłuża kroku i pokonuje próg domu, za którym czeka upragniona przygoda.

Śmiechu było co nie miara, jak mawiał Miś Uszatek. No właśnie, dla nas śmiech i temat do anegdot, a dla rodziców zmartwienie. Bo wprawdzie "matka jest tylko jedna", ale umiłowanie wolności to potężne uczucie.

4 komentarze:

  1. Po narodzeniu moich mlodych kupilam moim rodzicom przylepianke "Zebym wiedzial, ze wnuki to taka przyjemnosc, zaczalbym od nich !"

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj rano moje wnuczęta pisały (dyktowały) listy do Mikołaja. Pokazałem im potem cudowny filmik Disneya o tym, jak Mikołaj czyta listy od dzieci i przygotowuje worek z prezentami. Tadzio natychmiast przysposobił stolik na kółkach, ustawił na nim pudło z zabawkami i zaczął je rozwozić dzieciom. Magia mikołajowa udziela się wszystkim - gdy wiele lat temu poszliśmy z synkiem w odwiedziny do dwuletniego synka Jarskich, nie chciał przyjąć do wiadomości, że Mikołaj jest małym dzieckiem i nie ma żadnych prezentów.
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie szczęście ,że mam teraz tak dużo czasu dla moich ukochanych wnucząt.Mimo różnicy wieku wszystkie oczekują prezentów od Mikołaja .Mam teraz pełną głowę pomysłów ,nie wiem tylko czy trafionych.......Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwalam sobie odeslac do innego "dziadka" literatury ktory we wnukach znalazl swoje muzy :

    http://fr.wikisource.org/wiki/L%E2%80%99Art_d%E2%80%99%C3%AAtre_grand-p%C3%A8re

    OdpowiedzUsuń

 
blogi