Łódź się odbija w fali na wznak —
Tak właśnie trzeba i tylko tak!
Dwoistą łodzią i tu i tam
Płyń jednocześnie, po dwakroć sam!
Dwoistą łodzią w bezmiary płyń,
Podwójnie kochaj, podwójnie giń!
(...)
Jakbyś wypłynął z dwu różnych snów,Na pomoście, który jeszcze bardziej pogrążył się w wodzie, witała mnie młoda mewa srebrzysta. Chyba ona. Kruszewicz w swym dwutomowym atlasie "Ptaki Polski"** pisze, że wraz z innymi mewami gniazdującymi w Stanach Zjednoczonych przyczyniła sie do zmiany zamknięcia puszek aluminiowych z napojami. Teraz się to wciska, ale kiedyś odrywało się ostrą blaszkę. Mewy połykały ją myśląc, że rybka.
Aby w tym jednym spotkać się znów!...*
Śmieszki mają białą obwódkę wokół oczu i dlatego wyglądają jakby wiecznie się dziwiły. Teraz we dwie (we dwoje?) tak sprawiedliwie, że naprawdę śmiesznie, jedzą śniętą rybę (sądząc z ości to chyba leszcz).
Hovawart Buba
Nie mogę jej oduczyć. Hovawarty z definicji są złodziejską rasą psów, które często musiały się same wyżywić w zagrodzie lub we dworze i dlatego dziś okradają innych. Na przykład Buba przepada za małymi dziećmi, bo zgrabnie i bezpiecznie wyrywa im wafelka i jeszcze zdąży liznąć wdzięcznie po gębusi. Tu ma mokry, urażony pysk, bo wyciągnąłem ją właśnie z wody, gdzie zabrała bułkę krzyżówce.
Pokrzywdzona kaczka zgłasza pretensje do właściciela. Być może ta sama, którą pokazywałem w poprzednim raporcie, jak z lodowej tafli obserwowała popisy samców. Teraz chyba spodziewa się potomstwa, bo gotowa pozować z bliska, choćby za okruszek.
Jej partner, owszem towarzyszy jej, ale nie zniża się do żebractwa, lecz pielęgnuje urodę.
Spoglądam na wodę u stóp i widzę swoje odbicie. Jestem w tym towarzystwie najbrzydszy. Nic dziwnego, że pod olbrzymią jemiołą stoję na tej grobli sam.
* Bolesław Leśmian Szmer wioseł, ze zbioru Sad rozstajny (1912)
** Andrzej G. Kruszewicz "Ptaki Polski" (2006)






Subskrybuj RSS
Nie martw się, ja jestem jeszcze brzydszy!
OdpowiedzUsuńKowarski
Ty to nic, ja to dopiero jestem brzydki!
OdpowiedzUsuńKowarski
To prawda. Smutna dosyć dla otoczenia, a dla żony zwłaszcza.
OdpowiedzUsuńPonieważ dałeś dwa komentarze, to tej drugiej żonie też niełatwo.
OdpowiedzUsuńWszyscy moi znajomi porozwodzili się, tylko ja, brzydki, od 40 -tu lat z tą samą.
OdpowiedzUsuń- Ty, to od razu wziąłeś sobie drugą żonę - skomentował Jac.
Kowarski
No to ładnie! A ja sobie wyobrażałam, że Ty jesteś śliczny.
OdpowiedzUsuńCzy śliczny? Monogamista Kowarski ma włos długi i rozwiany, dziś już siwy. Także brodę. Gdy był dyrektorem w wysokim ministerstwie mówili o nim Kudłaty. Ma domieszkę krwi ormiańskiej i zapewne dlatego twarz u niego sucha, pociągła z dość regularnymi rysami i czarnymi brwiami.
OdpowiedzUsuńPrzypomina trochę średniowieczne przedstawienia Chrystusa. Zapewne dlatego jakiś znawca średniowieczna ze złotym łańcuchem i łysy, specjalnie wjechał na chodnik wielkim terenowym samochodem, żeby nazwać go głośno i kilkakrotnie Żydem parchatym. To było dla pokornego Kowarskiego nadzwyczajnie wydarzenie, bo na co dzień mediewiści wołają tak na niego w tramwaju.
To było do Ciebie o tym wyobrażeniu, a nie do parchatego Żyda.
OdpowiedzUsuńJa? Na pewno nie. Kiedyś może było inaczej, gdy spoglądam na zdjęcia, ale nie zdawałem sobie z tego sprawy. Dziś żałuje, bo gdybym wiedział, czerpałbym jakieś pożytki. Za późno, nieubłagany rydwan czasu trącił dość mocno skrzydłem, rozwiał, przerzedził, a co zostało posypał popiołem. Smutku popiołem, jak mówił poeta. To już Kowarski jest lepszy.
OdpowiedzUsuń