wtorek, 3 maja 2011

Jej portret

Udał mi się ten portret Wilejki. Pokazuje jej zadziwienie światem, cienkie różowe ucho rozerwane w jakiejś młodzieńczej bójce, a dzięki odbiciom w podwójnej szybie, charakterystyczną dla niektórych dam dwulicowość. Dowiodła jej przemyślna bestyjka, bo Krzysztof twierdzi, że ostatniej nocy spała na nim, a ja, choć w drugim przecież pokoju, dobrze pamiętam jej mruczenie u mojego wezgłowia.

Z przyjemnością patrzę na te coroczne spotkania Buby z Wilejką. Pies wyskakuje z samochodu i radośnie podbiega do kotki, ale ta nie wykazuje wylewności. Nawet pewne obrzydzenie, bo gdy muska ją pyskiem, ona mruży oczy i lekko się wstrząsa.  Nie ucieka, nie jeży się, lecz chwilę popatrzy tymi dziecięcymi oczyma i znów zajmuje się sobą: liże łapkę i tak nawilgoconą przeciera główkę zbrukaną dotknięciem psiego nosa lub w perwersyjny sposób obgryza (znaczy się ostrzy) pazury.

W wielu rzeczach naśladuje jednak Bubę, bo przecież od początku swojego pierwszego pobytu w ludzkim domu uczyła się od niej. Na przykład niczym pies chodzi za państwem po łące, na której stoi ich letni dom. Robi to jednak na swój niezależny sposób, bo ciągnie się z tyłu opłotkami, między krzakami, od drzewa do drzewa, jak szpieg z krainy Deszczowców. Tak jak Buba czeka przed łazienką na swojego pana, a ostatnio nauczyła się leżeć z melacholijnie wyciągniętą głową, jak czynią to psy długopyskie .

Gdy w  trzy ciemne wieczory domagała się wyjścia na łąkę i nie wracała mimo nawoływań, wypuszczaliśmy Bubę z poleceniem odszukania kota. Naprawdę nie wiem, jak to robiła, ale po chwili zza drzwi tarasowych patrzyły na nas wyczekujaco dwie miłe mordki.

Wilejka znacznie utyła, wyrzucam sobie, że zasadniczo zmieniłem jej życie zabiegem sterylizacji. O ile Buba nie straciła po nim swej dziewczęcej żywotności, Wilejka, która była niezwykle zmysłowa i głodna wrażeń, teraz wydaje się ostrożna, jakby wewnętrznie wycofana.

Zdaje się, więcej mnie zajmuje myślenie o smutkach inwentarza niż o troskach ludzi, także tych bliskich. To zapewne eskapizm, ale też na wytłumaczenie mam, że każdy człowiek ma jakiś wpływ na swoje życie, a ja jedną i drugą zabrałem z ich środowiska i kazałem zooperować, by mogly dłużej i mniej kłopotliwie towarzyszyć ludziom. Zabawiłem się w Boga, to i mam za swoje.

6 komentarzy:

  1. "Portret podwojny" Wilejki piekny.
    A "eskapizm" sprawdzilam w slowniku !

    OdpowiedzUsuń
  2. Eskapady w świat zwierząt
    ze świata ludzi zgodne są z myślą Seneki:
    Im częściej bywam wśród ludzi tym wracam mniejszy.
    gm

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdym z nas trochę koci, trochę lisa
    - ciąg dalszy bestiarium znany...
    W poezji intrygujący trop utożsamienia
    poety z krukiem.

    Ted Hughes on "Crow"
    http://youtu.be/VXYMNDu-qxo

    gm

    OdpowiedzUsuń
  4. Anglicy uwielbiają koty (przed nim byli chyba tylko Egipcjanie). T.S. Eliot o przewrotnej kociej naturze Macavitego napisał chyba najlepszy w literaturze "koci" wiersz, a ten sam Macavity śpiewany i tańczony stał się z kolei klasyką musicalu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odbicie Wilejki w szybie, zabawy w Boga i ścieżka Kotów, którą prowadzi nas Anonimowy przez angielski ogród.

    Daliśmy jej z Ewą imię Lola.
    Nasza kotka oglądałby Słowobraz.

    janusz kostynowicz



    Jak zwracać się do Kota


    Skoro poznałeś, czytelniku
    Tak różne typy, sam w wyniku
    Rozumiesz chyba, czym jest kota
    Indywiduum i istota
    A wątpliwości Twych nie budzi
    to, że podobny jest do ludzi,
    Wśród których wiele w rzeczy samej
    Osobowości wyróżniamy
    Tyleż wśród ludzi i wśród kotów
    Jest osób mądrych i idiotów,
    Tyleż jestzłych i dobrych w sumie -
    Wszystkie je wiersz opisać umie.
    Znasz ich zwyczaje i zabawy,
    Ich środowisko i ich sprawy;
    Imię ci znane , ale rota?

    Czy wiesz: Jak zwracać się do Kota

    Primo, dość tutaj słów niewielu:
    KOT NIE JEST PSEM, mój przyjacielu.

    (....)

    Przy Kocie sprawdza sięzasada,
    że bez pytania się nie gada.
    Mam inne zdanie; bądźmy szczerzy:
    Do Kota zwracać się należy,
    Lecz jedno trzeba rzec najprościej:
    Pamiętaj - bez poufałości!

    T.S. Eliot, W moim początku jest mój kres
    Świat Książki 2007, fragment wiersza

    OdpowiedzUsuń
  6. mam identyczne zdjęcie identycznego kota tylko że za moim oknem jest zima..

    OdpowiedzUsuń

 
blogi