Mayer, Merkel, & Ottmann lith, N.Y. [1875-1900]
Magia, słodka magia. Zacząłem dokładnie dwa lata temu od opisu pająka na róży (wcześniejsze wpisy były antydatowane) i dokładnie dziś dotkliwie dotarły do mnie słowa Saint- Exupéry’ego, które wtedy cytowałem.
Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.
Magia, gorzka magia i duży żal, że tylko jedno jest życie.
Ten blog w dużym stopniu je zmienił. Zasmakowałem (za bardzo) w tej literackiej czułości. Codziennie słyszę Jego ciepły oddech: Ktoś wrażliwy, na pewno piękny, może z niecierpliwością otwiera stronę ciekaw tego, co przeżywam. Niezwykły afrodyzjak literacki.
Ale dosyć. To jest za proste i pachnie narcyzmem. Zresztą zarzucono mi pretensjonalność. Będę więc próbował trudniej.
Dziękuję, do zobaczenia, do poczytania ...
Dziękuję, do zobaczenia, do poczytania ...
Jeszcze raz fragment "Oczekiwania" Julian Tuwima. Staroświeckiego, ale dla cudownych dwóch wersów.
Czekam. W przypływie i odpływieKołysze się daleki poszum,I dzień po dniu, jak dziw po dziwie,Wybucha płaczem lub rozkoszą.
----------------------------------------------------------Wybucha kwieciem jak gałęzie,Odfruwa ptactwem gołębianem.Ach, moje wiersze niespodziane!Ach, moje życie, co to będzie?
Słowobraz dostępny będzie przez jakiś czas, a zniknie, kiedy zdecyduję się go opublikować w innej formie lub rozpocznę w sieci coś nowego. Gdyby ktoś chciał nie stracić śladu, to proszę o wysłanie swojego adresu. Zapraszam też do korespondencji: slowobraz@gmail.com
Nie wykluczam, że dodam jeszcze jakieś filmiki (uruchomiłem dla nich specjalną stronę, patrz: pod nagłówkiem).