środa, 30 października 2013

Miseczka


Miseczka do rozrabiania piany przy goleniu. Właściciel umarł 20 lat temu. To jedyna pamiątka osobista jaką mam po Ojcu. Była jeszcze raportówka i rogatywka z orzełkiem bez korony, ale dałem je Synowi.

Znów to samo długie pożegnanie. Buba odchodzi. Niby w poniedziałek ma być jeszcze operacja, ale wyniki histopatologiczne nie dają wielkiej nadziei. 

Co jakiś czas chce mnie rozbawić - biega i skacze jak szalona (nadal jest sprawna) - nagle zastyga i patrzy głęboko w oczy, czy się udało. Nie udało się, wtedy jest najgorzej. 


czwartek, 3 października 2013

Non omnis

The progress of the century, Currier&Ives [1876]
Chwieje się moja wiara w postęp i nieograniczone możliwości techniki. To znaczy one dalej się będą rozwijać, ale konkretny człowiek coraz mniej będzie dla nich znaczył.

Na przykład nic nie znaczę dla wielkiej firmy Google. Oto kończy się czas opłaconej domeny slowobraz.net i z powodu jakiegoś defektu oprogramowania nie jestem w stanie jej przedłużyć. Na próby kontaktu firma Google nie odpowiada - gigant zdaje się nie ma w zwyczaju korespondować z pojedynczym konsumentem. Jeśli nie znajduję instrukcji w katalogu pomocy, to znaczy, że moje kłopoty są fanaberią, a ja niezdrową mutacją, która musi uschnąć. Zgasnę zatem w ciągu najbliższych 2-3 dni.

Nie wszystek jednak. Być może uda się blog reaktywować w niezmienionym kształcie i z dotychczasową zawartością, a jeśli nawet nie, to nastąpi jego powolna rekonstrukcja. Jakkolwiek będzie, to pod adresem slowobraz.pl. I tam mnie szukaj Droga Czytelniczko i Ty, Czytelniczku.
Ochocki ujął zimną już rękę Rzeckiego i pochylił się, jakby chcąc mu coś szepnąć do ucha. Nagle w bocznej kieszeni zmarłego spostrzegł wysunięty do połowy list Węgiełka i machinalnie przeczytał nakreślone wielkimi literami wyrazy: Non omnis moriar...
- Masz rację... - rzekł jakby do siebie.
- Ja mam rację?... - zapytał doktór. - Wiem o tym od dawna.
Ochocki milczał.
B. Prus, Lalka, Rozdział XIX
 
blogi