wtorek, 22 maja 2012

Mem maturalny

Ulotka: Podwiązki EugeniaAmerican Garter Company [1840 - 1890]
Czy ktoś pamięta Quinquinę sprzed roku. Ten śmiały portret gorzkiej, lecz interesującej kobiety powstał ze zlepków sformułowań i zwrotów wyjętych z prac maturalnych ’11.

W tym roku nieporadne pióro młodzieży scharakteryzowało inną słynną damę polskiej literatury. Ponieważ wyimki z prac otrzymałem drogą poufną, za nic nie wyjawię, jak naprawdę miała na imię Eugenia (imię Werter przytaczam z oryginału, ale to też licentia poetica, tym razem maturzysty). 

Zlepiłem i ze zdumieniem dostrzegam podobieństwo Eugeni do Quinquiny. Czyżby w toku zabawy, w literackim recyklingu, udało się wyodrębnić mem maturalny kobiecości?

Dopiero trzy punkty tworzą płaszczyznę. Poczekajmy jeszcze rok.
Eugenia żyła w swoim świecie wiecznej wiosny pokrytym artystycznymi malowidłami. Zapewne dlatego stopa życiowa jej się opuściła, lecz nasza bohaterka nie ubolewała. Niech świadczy o tym fakt, że same nogi skaczą i wykonuje kursy na wiele ulic, by dzielić się wiedzą.
Luksus do tego stopnia wpisany był w jej metrykę, że teraz Eugenia czuła się jak kaktus na pustyni. Zwłaszcza, że kawalerowie odwrócili się od niej, oprócz Wertera, który zakochany był w niej na zabój. 

piątek, 18 maja 2012

Kobiety bez bluzek biją w katedralne dzwony


Trzeba kiedyś o ruchu Femen napisać, pomyślałem, gdy parę tygodni temu w portalu gazeta.pl zobaczyłem poetycki tytuł „Działaczki bez bluzek biją w katedralne dzwony". A obok zdjęcie odkrytych boskich ciał i wianuszki na kształtnych główkach. Podpis brzmiał: Rozebrane od pasa w górę działaczki ukraińskiego Femen weszły na dzwonnicę kijowskiej katedry świętej Zofii, by zaprotestować przeciwko zakazowi aborcji.

Te damy uosabiają wszystko, w co wierzę głęboko: romantyzm, walkę o postęp i piękno. Podziwiam je za odwagę, dzielność i poświęcenie. Oddają swoje piękne ciała, żeby stały się transparentami, gdzie są wypisane hasła w obronie innych ludzi. 

Kobiety bez bluzek biją w katedralne dzwony. Ten dźwięk niesie się daleko i wzrusza.

Zdjęcie powyżej pochodzi ze strony cryptome.org i zostało wykonane podczas protestu grupy Femen w lutym br. w Zurychu przed siedzibą Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. Protest dotyczył organizacji mistrzostw Świata na Białorusi w 2014 r. i przebiegał pod hasłem „Niewolnicy nie grają w hokeja”.

czwartek, 10 maja 2012

Smok Luiza


To ten sam rodzaj zabawki co konik, o którym pisałem i ta sama podrzuciła ją wróżka - Kaja.

Kiedy dzieci się obudziły, od razu dostrzegły smoka. Jaś był bliżej, przemyślna Zizzi czekała zatem na sposobną chwilę i kiedy braciszek się nabawił i przysnął, podturlała się (to sposób poruszania się, jeszcze przed raczkowaniem) i od tej chwili potwór był jej. Co jakiś czas demonstruje, że to jej własność i próbuje odgryźć różowy ogon smoka dwoma kiełkującymi jedynkami.

Zizzi i Jaś różnią się rysami i usposobieniem. Jedynie kolor oczu mają ten sam: ciemnoszary z lekka opalizujący zielenią.

Jaś jest prostolinijny, szuka kontaktu wzrokowego i uśmiecha się najszczerzej. Zizzi raczej z rezerwą, bacznie śledzi otoczenie i przedmioty. Kiedy jednak nabierze zaufania, obdarzy Cię uśmiechem, który zapamiętasz na zawsze.

Jaś, kiedy płacze, nie płacze, lecz cichutko kwili lub pojękuje. Zizzi, też nie płacze, lecz wydaje odgłos pędzącego czterdziestowagonowego pociągu towarowego. I pełno zwierząt w każdym wagonie...

Różnica jest ogromna, ale miłość ta sama.

Wracając do smoka, mówią „smok”, ale czyż jaszczurzy ogon, który się kończy lusterkiem w kształcie serduszka nie mówi nam, że jest to smoczyca?

Mówi, a ja dodam, że na imię ma Luiza. Ona nie zjada owieczek ani szewczyków. Najchętniej goni muszki pomiędzy listkami brzozy i huśta się na pajęczynie.

W głębi duszy Luiza marzy, żeby mieć motor, najchętniej wuefemkę. Pędziłaby i zadawała szyku tym starym kaskiem, który był połączeniem połówki jaja z zapinaną pod szyją pilotką.

Takie tam, smocze marzenia.

Ja jednak radziłbym, aby Luiza czym prędzej zeszła na ziemię i pilnowała swojego ogona. Bo tu sprawy nie rokują najlepiej.
 
blogi