wtorek, 19 lipca 2011

Lipcowo

Jaki jest kolor lipca? - Głęboko miodowy
Pożytków bezmiar niesie siódmy miesiąc roku
W nocy kot twój pokaże dwie prawdziwe głowy
Aż dwie głowy pokaże dziwny kot po zmroku
Rano pies spojrzy na cię badawczo, choć czule
Zapadłbyś się pod ziemię, ale nie masz czasu
Bo musisz patrzeć w niebo, musisz patrzeć w górę
Gdzie o twą duszę Święty walczy ponad lasem.

30 komentarzy:

  1. Jaki jest kolor lipca? - Głęboko miodowy
    Pożytków bezmiar niesie siódmy miesiąc roku

    W nocy kot twój pokaże dwie prawdziwe głowy
    Aż dwie głowy pokaże dziwny kot po zmroku

    Rano pies spojrzy na cię badawczo, choć czule
    Zapadłbyś się pod ziemię, ale nie masz czasu

    Bo musisz patrzeć niebo, musisz patrzeć w górę
    Gdzie o twą duszę Święty walczy ponad lasem.


    Wyjechał daleko
    spotkać swoją kotkę
    i wrócił
    z własnym wierszem
    jk

    OdpowiedzUsuń
  2. Pompatycznie brzmi ten "własny wiersz". Wakacyjna fraszka raczej. W dodatku stylizowana. Z leśmianowska.

    OdpowiedzUsuń
  3. każdego
    syci co innego
    mnie - wiersz Twój
    diabła - dusza
    obłoki - Świętego

    jk

    OdpowiedzUsuń
  4. Błogość w sercu, miód na języku... Chwilo trwaj :)
    MissGaja

    OdpowiedzUsuń
  5. Tłumaczenie z Goethego na Sienkiewicza
    Trwaj chwilo, jesteś piękna!
    brzmi:
    Kończ Waść, wstydu oszczędź!

    Pijmy wino, wodę zostawmy młynom!
    gm

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnienie ekstazy jest odwieczne, a za jej doznanie gotowi jesteśmy oddać wszystko. Niektórzy nie widzą jej poza wiarą, ale może są inne ścieżki - jedną z nich traktowaną ze śmiertelną powagą (istnieli jej wyznawcy!) była archetypiczna droga Fausta, znana na długo przed dwuwierszem Goethego:
    Werd ich zum Augenblicke sagen:
    Verweile doch! du bist so schön!

    Z innej beczki - słynne było powiedzenie Gomułki z okresu walki o każdy kłos zboża: Każda zepsuta snopowiązałka to woda na młyn imperialistów.

    Gomułka - Goethe, dokąd gm nas prowadzisz?Pragnienie ekstazy jest odwieczne, a za jej doznanie gotowi jesteśmy oddać wszystko. Niektórzy nie widzą jej poza wiarą, ale może są inne ścieżki - jedną z nich traktowaną ze śmiertelną powagą (istnieli jej wyznawcy!) była archetypiczna droga Fausta, znana na długo przed dwuwierszem Goethego:
    Werd ich zum Augenblicke sagen:
    Verweile doch! du bist so schön!

    Z innej beczki - słynne było powiedzenie Gomułki z okresu walki o każdy kłos zboża: Każda zepsuta snopowiązałka to woda na młyn imperialistów.

    Gomułka - Goethe, dokąd gm nas prowadzisz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie sprawdziłem na podglądzie i poszło na bis - przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faust, Goethe, Bułhakow - Mistrzowie i ich Małgorzaty...
    Czas przecieka im przez palce...
    A mogliby zawołać: Verweile doch! du bist so schoen! I być. Po prostu być.
    MissGaja

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest złudzenie, Drogie Panie (?), bo piszą tylko ci (lub pisze się się tylko o tych), którzy targani są uczuciami.

    Ci którzy nie mają wątpliwości i życie uczuciowe mają nieskomplikowane, jak najbardziej są. Oni nie zasypiają gruszek w popiele i nawet licznie się rozmnażają. Tyle, że w literaturze o nich cicho.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, piękna chwilo, żeś nie miodem lipcowym, młodością bujną, ani miłością,
    tylko ciężką, utopijną pracą na stare lata.

    jk

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy D wypadło z gdy,
    a może z wżdy?
    Wżydy głowię się i głowię - szęśliwym, gdy się dowiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chwila - pracą?
    I za to ci płacą?

    OdpowiedzUsuń
  13. Znana jest elegijność pana Kowarskiego. To wdzięczny obiekt dla żartów, ale ponieważ jesteśmy w towarzystwie raczej anonimowym, ugryzę się w język.

    Powiem tylko, że nawet, jeśli się jest starym jak Szkocja, to wszystko być może. Na przykład podniosą Ci, Kowarsiu emeryturę o 7,25 PLN, albo sąsiadka się do Ciebie uśmiechnie. To bardzo ładnie z jej strony, bo to jedyna kobieta, która to zrobiła, gdzieś od czasów opublikowania "Złego" Tyrmanda.

    I pamiętaj, zawsze może być gorzej. Kłapouchy mawiał:

    "Wciąż pada śnieg. I mróz bierze. Jednakże nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi."

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja to się cieszę byle czym i jestem jeszcze młody. To stary, Faust marudził z tą chwilą, aż mu się spodobały prace irygacyjne - doczytajcie Chłopcy.

    Kowarski

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie prace irygacyjne (dość podejrzane zresztą), lecz szczęśliwy spiew ludzi (Faust był już wtedy ślepy) był powodem wypowiedzenia słów o chwili. A kto się trudził (i nie marudził) ten zbawiony być musi - tak odpowiedziały Niebiosa na próbę zaboru duszy Fausta przez Mefistofelesa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lipą się na ciebie otwieram,
    miodną, parną i ociężałą,
    słowa rozłożyste i powolne sączę,
    biodrzaste cienie na zielone trawny opuszczam.
    Jestem lipcową lipą, a ty miodnym lipcowym ulem, gotowym do wylotu....

    OdpowiedzUsuń
  17. Autorze, wybacz stereotypowy banał
    literackiego tropu... w kontekście urokliwej błahostki...
    Gaju - bywaj Ziemią w Raju!
    Anonimowy - kota szukałam, Behemota, a wyszły
    z igły widły, więc do stogu siana wiodę, jednak.
    Wszystkim wędrującym po ścieżkach Słowobrazu
    dziękuję za wspólny spacer.

    http://youtu.be/RJsTBwHT6TY
    ANNA MARIA JOPEK, JA WYSIADAM

    Cicho zamykam drzwi.
    gm

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeden udawany wiersz, a tyle różnych emocji. Boję się pomyśleć, co by się stało, gdyby był prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystko się wzięło z oczekiwań na tsunami nad Wisłą, zapowiadanego burzami i ponuractwem Kłapouchego...

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowemu dziękuję za przywołanie piosenki, która snuje się za mną od daaaawna.
    Siedząc na leżaku, przywołując afrykańskie lipcowe niebo - odpowiadam Anonimowemu:

    http://www.youtube.com/watch?v=MB26L8nbRiw&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  21. Lipcowa Kobieta
    Rozżarzona Lipcowa Kobieta porusza się niespiesznie, rozkołysanie, rozlanie
    Słońce ma za cichego i żarliwego przyjaciela.
    Piasek ciepły przyjmuje jej szczodre biodra.
    Zatapia się Lipcowa Kobieta w pszczelo-miodowej ciszy uda rozchylając w swej sytej hojności.
    Czeka, czeka Lipcowa Kobieta na letnią burzę
    HS

    OdpowiedzUsuń
  22. Lipcowa kobieto wycisz/rozpal(niepotrzebne skreślić) się słuchając Brzmienia Ciszy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie byłoby zręczniej i wyższy mógłby być to etap znajomości, gdyby oboje Rozmówcy wymienili się za moim pośrednictwem ( blog@slowobraz.pl ) adresami? Czule nalegam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czuła struna drga...
    szaaaa..

    http://www.youtube.com/watch?v=2oEXPK_w9Uk&feature=related

    Dobranoc Lipcowy Mężczyzno

    OdpowiedzUsuń
  25. To przykra sprawa. Pan Bouszek z Libni, znowu zaatakował. I znów w bardzo niemiły sposób, bo kpiąc z moich uczuć. Wypowiedź tę wykasowałem i na stale przywracam moderowanie komentarzy.

    Przepraszam wszystkich, a Bouszkowi najuprzejmiej, ale stanowczo - Sbohem!

    OdpowiedzUsuń
  26. Za tyle lat

    Za tyle lat na ile będę wyglądać
    o ile dojrzeją do mówienia o nich
    za tyle lat powrócę popatrzeć na chwilę
    dom mój krokiem skończonym przypomnieć.

    Drzwi otwarte. Och przeciąg! Nie zamknąłeś
    i rozmowy nasze uleciały
    Teraz świat je PODSLUCHA. Teraz świat je ROZNIESIE.
    Będą jeszcze raz umierały.

    Jak niewiele się zmienia,
    Pokój pogodny zaproszeń na herbatę.
    W krzesłach lekko wytartych drżą jeszcze nasze cienie.
    Już półcienie. Wypełzły przez lato.

    Stół pokryty wyznaniem. Moim. Twoim. Już nie wiem
    Talon szczęścia. Nie wykupiony.
    Jeszcze kwiaty dla ciebie
    stoją chude wyschnięte zdumione.

    Jeszcze wiersze. Ach wiersze wsparte niemym porywem
    teraz z ręki do ręki przenoszę.
    Ale wiersze jak wiersze. Ale wiersze jak życie.
    Może tylko trochę bardziej siwe.

    Ewa Lipska

    OdpowiedzUsuń

 
blogi