środa, 30 października 2013

Miseczka


Miseczka do rozrabiania piany przy goleniu. Właściciel umarł 20 lat temu. To jedyna pamiątka osobista jaką mam po Ojcu. Była jeszcze raportówka i rogatywka z orzełkiem bez korony, ale dałem je Synowi.

Znów to samo długie pożegnanie. Buba odchodzi. Niby w poniedziałek ma być jeszcze operacja, ale wyniki histopatologiczne nie dają wielkiej nadziei. 

Co jakiś czas chce mnie rozbawić - biega i skacze jak szalona (nadal jest sprawna) - nagle zastyga i patrzy głęboko w oczy, czy się udało. Nie udało się, wtedy jest najgorzej. 


3 komentarze:

  1. Po umiarze poznać mistrza. Ja mam po ojcu wiele różnych rzeczy, i jeszcze pędzel do golenia.

    Kowarski

    OdpowiedzUsuń
  2. Umarł w kwietniu, a w maju 1961 roku skończyłem piętnaście lat. Dzisiaj Wszystkich Świętych. Dopijam kawę. Nim się ściemni pojadę do niego na Powązki. Będę mu klepał ten wiersz nad grobem razem z pacierzem.

    Janusz Kostynowicz


    W PRZECIĄGU SŁOWA

    Ponad to wszystko
    Co robimy ze śmiercią
    To ubierając ją w suknie
    To w nagość
    Ona zostanie wdowim widmem czasu
    Owym gwałtownym starzeniem się zmarłych

    Jeszcze przedwczoraj był mężczyzną w wieku
    Mógł sadzić drzewa jeść rybę zapłakać
    W przeciągu słowa
    Zapadł się tak nagle
    Że dziś rówieśny paproci i węgla

    Mój ojciec mówię
    A nie widzę ptaków
    Przez niebo ciągnie klucz pterodaktyli

    Stanisław Grochowiak, zbiór "Nie było lata", 1969

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że nie umarłeś w google. Umiera się zawsze komuś. Mi właśnie "umarto" wiosną 2013. Znaczy umarł mi KTOŚ - ważny. A za mną chodzi jak cień patologia. Taka histo. Może Ryczna. Bubo żegnaj! A raczej do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń

 
blogi