piątek, 14 marca 2014

Śpioszek

Niedawno zmarła stara Chinka o pięknym polskim nazwisku Irena Sławińska (w ojczyźnie nazywała się Hu Pei Fang). Pracowałem z nią w miesięczniku "Kontynenty". Do Polski przyjechała chyba pod koniec lat 50. i zatrudniła się w piśmie "Chiny", które po zaostrzeniu stosunków między ZSRR a ChRL zostało przekształcone w "Kontynenty" właśnie.

Była ciepła i mądra. Paliła papierosy w długiej fifce i wraz z zastępcą redaktora naczelnego tłumaczyła prastare, pieprzne chińskie bestsellery (Wyznania chińskiej kurtyzany i Kwiaty śliwy w złotym wazonie).

Opowiadała mi, że jako młoda dziewczyna wkroczyła wraz z uzbrojonym milionem swoich rodaków, do Korei, ale teraz wyczytałem w nekrologu rodzinnym, że była pilotem wojskowym.

Kiedyś podarowała mi dla małego Mikołajka chińską kukiełkę. Sam pomysł liczy zapewne tysiące lat, ale ta lalka najwyżej pół wieku. Ubożuchny Śpioszek przeczy taśmowej elegancji dzisiejszej chińszczyzny - widać, że pochodzi z jakiejś manufaktury, której jedynym wyposażeniem była maszyna do szycia poruszana nogą.

Miły skośnooki gość ma szlafmycę z dzianiny, długą lnianą koszulę oraz ceratowe dłonie, które obejmują główkę, gdy całymi tygodniami przesypia wewnątrz tekturowego rożka (Człowiek całe życie prześpi, jeśli wierzy w swoje sny. - mówi chińskie przysłowie).

Wypychany patyczkiem do góry wychyla łepek,  przeciera oczy, rozgląda się i prostując się rozpościera ręce w szerokim geście. Musi być w tej szczodrości marzyciela tajemnicza moc, bo dzieci milkną zauroczone.

7 komentarzy:

  1. Już małe dzieci odkrywają najistotniejszy wymiar miłości:
    Jesteś mój - bo mnie potrzebujesz. Nie dlatego Ciebie kocham, bo jesteś najpiękniejsza (lalka Barbie), ale dlatego, że jesteś moją przytulanką (misiem, pieskiem, lalką), z którą przez całe lata nie mogę się rozstać - bo co się z Tobą stanie?
    W dalszym życiu możemy się tylko zbliżać do tego idealnego uczucia...
    Bouszek

    OdpowiedzUsuń
  2. a właśnie ten pogląd obalono, bo się porobiła powinność potrzebowania, osaczanie, obalono na rzecz dwóch wolności razem

    OdpowiedzUsuń
  3. DRZWI SĄ ZAWSZE OTWARTE

    Nie, nie chcę cię oswoić,
    straciłbyś swój urok zwierzęcia.
    Wzrusza mnie twoja chytrość i trwoga,
    to cechy właściwe twej egzotycznej rasie.
    Nie odejdziesz,
    bo drzwi są zawsze otwarte.
    Nie zdradzisz mnie,
    bo nie żądam wierności.

    Daj mi rękę,
    pójdziemy tańcząc
    przez ciemność, która się śmieje.
    Hieratyczne dzwonki
    na rękach i nogach,
    gest tańca,
    giętki jak rysunek staroarabskiego alfabetu,
    klasycznie zadyszany
    śpiew włosów.

    Żywioł rozkoszy
    zorganizowany w misterium.
    W miarę obłaskawiony
    jak ty.

    Anna Świrszczyńska

    Do wina białego,
    Najlepszego!

    Opłakująca ściętą brzozę
    G.

    OdpowiedzUsuń
  4. Większość z nas sentymentalnie postrzega różne przedmioty, nadajemy im wspomnieniowe znaczenie, kojarzymy z różnymi zdarzeniami z naszej przeszłości, z osobami, miejscami, różnymi emocjami.
    Jak opisany wyżej "Śpioszek", dla Autora ważny w odniesieniu do historii z Jego życia. Nie bez znaczenia jest tu także jego Ofiarodawczyni. Świetna Postać.
    A jak postrzegają to Dzieci? Czy to magiczna moc Mikołajka sprawia to zauroczenie, czy to jednak "baśniowy", tajemniczy i "nasz dorosły" dla nich przekaz, tak może zauroczyć maluchową wyobraźnię?
    A czy my "Duzi" odbieramy to inaczej?
    Wszak nie tylko "szkiełko i oko",
    ale i "czucie i wiara".

    Iriya

    OdpowiedzUsuń
  5. Miś Pluszowy wyjęty z szuflady po 29. latach potrafi sprawić, że nagle cały DOM pachnie przeterminowaną wanilią i Panią Walewską, którą pachniała kiedyś moja piękna Mama.
    A ja nos wtykam w Misia i JEJ szale.
    I nagle okazuje się, ze zamknięte oczy czuja zapachy sprzed lat i potrafią czuć DOM i pochylonego Ojca i potrafią pamiętać.

    A ja umieram z tęsknoty.
    Za Misiem Pluszowym i za Panią Walewska Mojej Mamy i za projektami mego Ojca i za moim białym metalowym łóżkiem na tle niebieskiej ściany.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli tak naprawdę umieramy z tęsknoty za Ludźmi, których kochamy, ńie za zapachami, czy błękitem ścian.
    Za tymi co odeszli na zawsze, i za tymi którzy po prostu odeszli.

    Iriya

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapachy prowadzą nas na krótką chwilę do Tych, których nam brakuje, za którymi tęsknimy, których nie przestaniemy kochać, i za którymi zawsze będziemy tęsknić.
    Ulotność woni jest taka zwodnicza. Są chwile, kiedy zdaje się, że dotykasz istoty tęsknoty, by za chwilę uświadamiać sobie, że to była tylko tęsknota i jej wonna iluzja.

    OdpowiedzUsuń

 
blogi