poniedziałek, 16 listopada 2009

Ale co z mgłą?


Lubię mgłę, choć okrada z przestrzeni. Widać tylko na parę metrów, a wszystko się zagęszcza i przybliża. Idziesz po ulicy i jakbyś szedł wśród teatralnych dekoracji. Stąpasz wtedy rozważnie, z duszą na ramieniu, bo postaci z naprzeciwka wydają się wyższe.

Tak, mgła przybliża, wydłuża i przestrasza.

Kiedyś w gęstej mgle po zmroku zagubiliśmy się z Małgorzatą w Cieszynie. Byliśmy tam od niedawna i nie znaliśmy ulic. Te miasta położone na wzgórzach mają swoją nielogiczną topografię. Łatwo w nich zabłądzić, a podczas mgły to pewne. Błąkaliśmy się jak te pijane dzieci, chociaż pijani byliśmy dopiero później, bo gdy znaleźliśmy stancję Wiewióra, właśnie płukał gardło spirytusem. On był trochę maminsynek, a mama mu mówiła, żeby chore gardło płukać spirytusem z miodem. No to zostawiliśmy mu ten miód.

Tak, mgła to poetyczna poniekąd sprawa, choć dla Stachury nie była miła. W "Siekierezadzie" (to powieść mojego pokolenia) poświęca jej bardzo długi i mroczny opis. Dopiero po jego śmierci zrozumiałem, że chodzi o obłęd.
Ale co z mgłą? Co robić z mgłą i jakie są do niej narzędzia? Siekiera przecież nie, bo w tej mgle zawisa. I wisi siekiera we mgle. O, mgła stawała mi przed oczami często, często-gęsto jak sześć razy sześć trzydzieści sześć. Wystarczyło mi na chwilę zapomnieć się, zawieruszyć się, a już mgła opadała mnie z góry, ale przeważnie z dołu wyrastała (...)
Edward Stachura, Siekierezada
A gałązka? Co to za gałązka we mgle za oknem? Ja wiem, że to brzoza, ale Wam skłamię, że Gałązka Jabłoni. To o Niej Jego cudowne opowiadanie. Jeśli nie znacie, przeczytajcie, jeśli znacie, przeczytajcie jeszcze raz. Mnie wzrusza za każdym razem.

www.literka.com.pl/slowobraz/Pokocham_ja_sila_woli.pdf

11 komentarzy:

  1. Moj maly (wtedy) Christian pierwszy raz zobaczyl gesta mgłę w gorach. Bylo rano, my jeszcze w poscieli a tu wrzask :"Mamo ! Gory nam ukradli !"
    (To ten komentarz "do smichu", poetyckie i tak inni pisza !)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze czasem we mgłę się zanurzyć, choćby po to, żeby z niej wyjść.

    OdpowiedzUsuń
  4. mgla otula........

    OdpowiedzUsuń
  5. Anno BB,:):),
    okazuje się,że dzieci podobnie odbierają rzeczywistość.
    Nam też ukradli góry.
    Mała wówczas Veronika,
    wpadła z wrzaskiem do chałupy.
    Do tej pory,kiedy jest mgła w górach,mówimy: "znowu góry nam ukradli" .

    Czasami lubię takie filmy.
    "Inni" byli znakomici,a mgły było co niemiara.
    Bardzo angielski w klimacie:):)

    http://www.youtube.com/watch?v=Vu494-Dr5po&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  6. otula wszystko ........

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesienne mgły często otulały Cieszyn.Zasnuwały doliny pomiędzy licznymi pagórkami .Przypominam sobie tamte mgliste ,ale bardzo ciepłe wieczory .
    Z naszego pokoju mieszczącego się w budynku studium nie było widać świateł przy ul Bielskiej ani świecących w pobliżu neonów .Pamiętam doskonale bardzo mglisty, ale ciepły dzień Wszystkich Swiętych.Wyprawa na odległy cmentarz i powrót były bardzo przyjemnym spacerem.

    OdpowiedzUsuń
  8. otula nawet kamienie .....

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziwnymi drogami snuje sie wątek. Zimna wigotna i ślepa mgła niespodziewanie stała się ciepłym szalem co otula i ludzi do siebie przytula.

    OdpowiedzUsuń
  11. U la la taka mgła?
    Słodka jak cukrowa wata
    - z baśniowego świata.
    Nostalgiczna i liryczna.
    A ja lubię tę jędzę.
    Zimną, tajemniczą i lepką,
    co zawęża pole widzenia,
    drapie w gardle,
    w którym zbiera się na krzyk.
    Metaliczny dźwięk dzwonka
    tnie ją wzdłuż...
    a światła aut
    na chwilę przenoszą
    do dzieciństwa.
    Na drogę, którą przecina biały rogaty stwór...

    OdpowiedzUsuń

 
blogi