czwartek, 18 marca 2010

Melancholijnie

Bywa często w korespondencji, również w komentarzach do blogu, a na Facebooku to już z zasady, że się odsyła niemal bez słowa pod jakimś adresem do Youtuba, Wrzuty czy gdzie indziej. Nie chcę nikogo urazić, ale odbieram to jako delikatne nadużycie, jako zasłanianie się cudzymi myślami i trochę nonszalanckie. Jakby się powiedziało:
- Nie chce mi się (nie potrafię) pisać tego, co aktualnie czuję. Pooglądaj sobie, to zrozumiesz.
To coś pod adresem jest przeważnie niezłe i bywa zabawne, ale chciałoby się minimalnego wkładu własnego, śladu intelektualnego przesłania.

Ktoś sprostował, że to nie listy ale odsyłacze, ktoś inny użył znanego w językoznawstwie określenia "fatyczny". Te odsyłacze pełnią funkcję fatyczną, czyli służą nie tyle wymianie myśli, ile podtrzymywaniu kontaktu. To takie internetowe "taaak", "zoba...".

Taaak. Posługujemy się jednak nie swoją własnością intelektualną. Dodajmy coś od siebie.  Obrazek, melodia czy zdjęcie niech będą ilustracją, ale Twoich myśli, czy choćby Twojego zachwytu.

Dopisz jedną linię własną ręką. Pisałem o tym do kogoś i zilustrowałem tym fragmentem wiersza, który śpiewała Ewa Demarczyk. Podpisałem, że to "Pocałunki" Marii Jasnorzewskiej - Pawlikowskiej. Potem sprawdziłem i okazało się, że ta akurat strofa pochodzi z wiersza "List" francuskiego poety Blaise Cendrarsa. Znalazłem tekst (to pierwsza zwrotka) i pomyślałem, że przytoczę tu cały, bo jest piękny.

Niżej "Pocałunki" Ewy Demarczyk, wersja śpiewana na żywo, kilkanaście lat po pierwszej. Nagranie jest bardzo ciche, ale musiałem je dać, bo ten tekst w ustach kobiety dojrzałej brzmi niezwykle przekonująco i melancholijnie. Odpowiada mi to dzisiaj.
LIST

Powiedziałaś mi kiedy do mnie piszesz
Nie wystukuj wszystkiego na maszynie
Dopisz jedną linię własną ręką
Kilka słów cokolwiek nic wielkiego

Tak tak tak tak tak tak tak tak

A jednak moja maszyna Remington jest piękna
Lubię ją i dobrze przy niej pracuję
Moje pismo jest wyraźne i jasne
Od razu widać że to ja je wystukałem

Są tam białe miejsca które tylko ja jeden umiem zostawić
Zobacz moja stronica ładnie wygląda
Ale żeby sprawić ci przyjemność dopisuję atramentem

Dwa trzy słowa
I robię wielkiego kleksa
Abyś nie mogła ich odczytać
Przełożyła Julia Hartwig

6 komentarzy:

  1. Elegijną melancholię przeżywał też mistrz Konstanty:

    Elegia

    Coraz bardziej wszystko mnie boli
    już mi szkodzi nawet i ser;
    siedmioma szpadami melancholii
    przebity jestem jak Apollinaire.

    Głowa od rana puchnie jak bania,
    cóż za pożytek z takich bań?
    Kiedyś... wciąż... panie. A dziś się słaniam
    na nogach nocą, proszę pań.

    Bo spać nie mogę. Ha. Ktoś stuka
    kościstym palcem do mych drwi.
    Już wiem, Poznaję: to kostucha:
    - W taniec - powiada - pójdź, K.I.

    No, cóż, przyjmuję jej ofertę,
    choć tak w piżamie to faux-pas.
    I już mnie ciągnie ta dama przez wertep,
    gdzie deszcz i noc, i wiatr, i mgła.

    Gdzieś pod latarnią w wietrzną zamieć
    kostucha nagle w płacz i krzyk:
    - Skąd ma pan siedem dziur w piżamie?
    Wygląda pan jak siódemka pik.

    - Właśnie - powiadam - to mnie boli,
    moja kochana, czyli ma chère:
    Siedmioma szpadami melancholii
    przebiłem się jak Apollinaire.

    Czyżby też obchodził urodziny pisane niemałą liczbą? Lat temu wiele bawiliśmy się sumowaniem cyfr na biletach dawnego MZK - szczęśliwym biletem był ten, dla którego suma równała się 21, czyli trafione było "oczko". To oczko mam w swojej ksywie P21 (czyta się P-oczko). Numery biletów były pięcio lub sześciocyfrowe. My byliśmy kilkunastoletni, lub "piękni dwudziestletni", a sumy cyfr przeważnie były za duże. Dzisiaj wszystkie sumy są za małe dla naszych życiowych osiągnięć (przeżyć tyle lat - o ho, ho). Dlatego dziś nie bawimy się w sumowanie cyfr na biletach. Dziś sumujemy liczby doskonałe:
    "Największą znaną dziś liczbą doskonałą parzystą jest 243112608·(243112609-1) – liczy ona 25 956 377 cyfr w rozwinięciu dziesiętnym."
    I jesteśmy coraz bliżej nieskończoności...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za Demarczyk

    Kowarski

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje bardzo za wiersz "List". Искала эти строки у Pawlikowskiej-Jasnjrzewskiej и никак не могла найти. Теперь понятно почему.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wystukuj wszystkiego na maszynie

    list pożegnalny
    jeszcze raz czytam
    twój własnoręczny podpis

    Miłego wieczoru,
    magdajasna :-)

    OdpowiedzUsuń

 
blogi