niedziela, 14 marca 2010

Tajemnica obiektywu

Tu parkuję i wchodzę do lasu. Tego dnia (trzy lata temu - 13 marca 2007) przez cały spacer łapałem wschód słońca między bezlistnymi drzewami. Kiedy wyszedłem, okazało się, że słońce uciekło zza drzew i że to latarnia. Potem wiele razy, nawet dzisiaj, próbowałem odnaleźć ten klimat, ale już nigdy nie było tak pięknie. To nieprawda, że można wrócić do tego samego pejzażu. On, jak większość rzeczy w życiu, zdarza się tylko raz.

Fotografowanie, zwłaszcza dla początkujących to ruletka. Nigdy nie wiadomo, co okaże się niezwykłe, a co banalne i nietrafione. Ja nie umiem robić zdjęć. Kiedyś pojechałem prywatnie do Indii i umówiłem się z redakcją (pracowałem wtedy w „Kontynentach”), że przywiozę jakieś zdjęcia. Po wywołaniu nie przyniosłem żadnego i skłamałem, że mi się zepsuł aparat.

Niektórzy jednak mają szczególny talent i niemal każde ich zdjęcie, nawet mimowolne, ma sens i elegancję.
Całe szczęście w fotografii cyfrowej nie trzeba się ograniczać i nawet zupełnie ślepa kura coś tam wygrzebie. W środę wykonałem chyba 400 zdjęć, w większości kaczkom krzyżówkom, które siedziały leniwie na trawie w Ogrodzie Krasińskich (to park mojego dzieciństwa). Niektóre ze zdjęć są bez zarzutu i mogłyby służyć jako ilustracja w książce o ptakach. Ja cenię tylko jedno. Technicznie niedoskonale, bo nierównomiernie naświetlone i niezręcznie kadrujące ptaka. Ma jednak w sobie coś, co każe zastanowić się przez chwilę. Jakiś nastrój, a może tajemnicę? Pisałem nieraz: przypadkowe zdjęcie pokazuje tajemnicę. Obawiam się, że w tym wypadku nie dowiemy się jaką.

3 komentarze:

  1. Ta nieśmiała(wciśnięta głowa) i delikatna (w bok patrzące oko) istotka, to przecież nasz ukochany Profesor Filutek! Nigdy nie mogłem dojść pierwowzoru bohatera tej uroczej serii rysunków, w której autor uczył nas, czytelników Przekroju (brzmiało to kiedyś dumnie) bezinteresownej miłości do świata, a tu patrzcie:
    http://www.proszynski.pl/Zbigniew_Lengren-p-26081-1100-.html
    Czyż nie on jest na zdjęciu Jerzego?
    Zakochany Szekspir

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla tego wyjątkowego nastroju, symbolicznej tajemniczości, wyjątkowej gry swiateł, warto ciągle próbować.

    Nawet w czasach rewolucji cyfrowej liczy się, Panie Jerzy, tylko sztuka.

    Kowarski

    OdpowiedzUsuń
  3. Nastrój bezgranicznej miłości do ludzi oddają słowa Mirandy:
    O cuda! Ileż pięknych stworzeń widzę!
    Jak pełny wdzięków ludzki ród na ziemi!
    Jak jest szczęśliwy świat nowy, co żywi
    Takich mieszkańców!
    Zakochany Szekspir

    OdpowiedzUsuń

 
blogi