czwartek, 21 stycznia 2010

Tabloid "Drapak"

Pierwszy etap porannego spaceru to stacja benzynowa, gdzie kupuję gazetę. Spoglądam na krzykliwe tytuły tabloidów:
Zła kochanka zabiła tłuczkiem do kartofli - to "Fakt".
Niżej:
Ale Zdzisiek nikogo nie chciał słuchać, bo był zakochany. Bez pamięci. Znosił wściekłe ataki konkubiny i ukrywał siniaki przed światem. Za swą ślepą miłość i wierność zapłacił życiem.
Sprawa raczej nie do śmiechu, a jednak jakieś to niepoważne.
Zerkam na konkurencję. "Super Ekspres" pisze:
Doda i Nergal: Ślubu nie będzie!
Zatrważające wieści dotarły do nas zza oceanu. Adam Nergal Darski (33 l.) chce się wymigać od ślubu z Dorotą Dodą Rabczewską (26 l.).
Też niewesoło, bo w końcu życie uczuciowe i osobista pomyślność ma zasadnicze znaczenie. A jednak jakoś nie martwię się. Już bardziej mnie porusza ta rodzinna makabra w 5 aktach na okładce angielskiego tygodnika "The Illustrated Police News" z roku 1874 (powiększcie). Matka otruta i uduszona przez własne dzieci.

To w tamtych czasach Sienkiewicz pisał w powieści "Bez dogmatu":
Nie lubię prasy i uważam ją za jedną z plag trapiących ludzkość. Szybkość, z jaką zaznajamia ludzi z wypadkami, równoważy się pobieżnością informacyj, a nie wynagradza tego niesłychanego zbałamucenia opinii publicznej, jakie każdy, kto się nie uprzedza, musi dostrzec. Dzięki gazetom zanikł ten zmysł, na mocy którego ludzie odróżniali prawdę od fałszu, zanikło poczucie słuszności, poczucie prawa i bezprawia, zło stało się bezczelnym, krzywda poczęła przemawiać językiem sprawiedliwości, słowem: ogólna dusza ludzka stała się niemoralną i oślepła.
Ma rację nasz Noblista, ale z drugiej strony minęło sto kilkadziesiąt lat, a ludzkość jakoś żyje z tą oślepłą i niemoralną duszą i świat nie wydaje się dużo gorszy niż w XIX wieku. Mimo że gazety się nie zmieniły.

Mój "Słowobraz" to też tabloid. Wiadomości są krótkie, choć nie zawsze najnowsze. Na pewno jednak odwołują się do emocji czytelnika.

Czytam wiersz Harasymowicza "Życiorys". Może powinienem zmienić nazwę bloga na "Drapak"? To dobra nazwa dla tabloidu.
Nawet nie wiem
jak tam sprawy
za lasem

Rano wstaję
poemat chwalę
biorę się za słowo
jak za chleb

Nie zważam na mody
byle jakie

Piszę wyłącznie
uczuć starym
drapakiem

5 komentarzy:

  1. Fajny pomysł - ten z ewolucją w stronę tabloidu - świat przeto jest czarnobiałym. (Aha - nie miało być o polityce.)
    I czytelnicy Słowoexpressu będą się znajdowali zawsze po tej stronie białej, zwłaszcza gdy pochylać się będą nad niepowodzeniem miłosnym ulubionych piosenkarek, złorzecząc partnerowi, że sprawiedliwa kara go w życiu spotka, albo że jeszcze gorsza kara ich w życiu spotka, że będzie pewnie ofiarą tego słodziutkiego morderstwa z okładki.
    I po tej zmianie tytuł odpowiedni się pojawi w prasie na stacji benzynowej:
    "Poeta wreszcie zaczął pisać do rzeczy"

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwlaszcza po jej stronie ! Po jej stronie i to ze wszytkich stron !

    OdpowiedzUsuń
  3. prosta nazwa na to... emotional abuse.
    Stop , please :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. To do Harasymowicza :

    http://www.youtube.com/watch?v=eXeoyRN06TI

    OdpowiedzUsuń

 
blogi